sobota, 29 października 2016

prawie listopad

pora na spacer i pogoda na spacer

dziki też tak pomyślały, ale miesiąc temu

widok na lewo i widok na prawo:

dalej było tak:

raz z kolorem, a raz bez (a w ustawieniach kolor cały czas):

liście na drodze:

a jak wybudują komin chłodni, to będzie do niego zachodziło słońce:

i tęcza

poniedziałek, 24 października 2016

zwłaszcza i inne...

ktoś wyrzucił gołębiom mnóstwo skórek od chleba, a one (gołębie) każdą skórkę podrzucały, zanim zjadły. W związku z tym na zdjęciach jest pełno lewitujących skórek (sprawdziłam, czy się nie spóźnię do roboty, miałam dziesięć minut zapasu i pstrykałam, aż mi wszystkie gołębie ktoś spłoszył)

to jest gołąb Napoleon, mówi, że jest królem dzielni

dlaczego ten gatunek ryb? Bo były najwolniejsze...

żeby zrobić zdjęcie glonojada z otwartym pyszczkiem, trzeba było poczekać, aż zamknie pyszczek. Ot, paradoks akwariowy.

a na koniec kaczki w trójkącie i do kwadratu:

niedziela, 23 października 2016

złośliwe kaczki i inne

kiedy tylko poszłam z aparatem porobić zdjęcia kaczkom, wszystkie kaczki natychmiast przypomniały sobie, że zostawiły włączone żelazko.

albo ustawiały się w linię

najlepsze wyniki mają ci, którzy patrzą przed siebie, naukowo udowodnione

to tylko przepalona żarówka na stole do świateł

moja łapa na punktowcu

i żarówka z tego punktowca (wygląda jak wyciskarka do cytryn i oczywiście musiałam wsadzić do środka rękę, żeby sprawdzić, czy soczewki dalej tam są :D

i kot za oknem

czwartek, 20 października 2016

wiatr

gdyby nie było wiatru, to ułożyłabym sobie kadr. A tak? Trzeba posłuchać zawodowych fotografów, nie kadrować tak ciasno, postawić na postprodukcję, a nie się męczyć do końca nad jednym chwastem. Posłuchałam? Oczywiście że nie.

sobota, 15 października 2016

spacer jesienny

w parku:

dalej: ostatni motyl żre ostatniego kwiatka:

widać, że jesień, bo słońce jest zimne i wszędzie pajęczynki

te porównywały, która jest grubsza:

jakaś pani zapytała, co ja tak fotografuję. A ja wiem, co to jest?

pod aparatem siedział żuk i przeczekiwał

tu takie jesienne:

jak kot, to wiadomo:

teraz nartniki

i więcej nartników:

kamienny jaszczur zionie:

lilie:

i oczywiście zachód słońca nad patyczkiem

środa, 12 października 2016

światło

musiałam zrobić zdjęcie robocze, więc skoro już miałam aparat w ręce, to pobawiłam się kolczykami. Uwielbiam kolczyki z koralików, które łapią światło. Takie są najlepsze do zabawy.

a to ostatnie specjalnie nieostre, bo byłam ciekawa, jaki wielokąt się tworzy w moim aparacie :)

wtorek, 11 października 2016

bez słońca

zabrałam aparat na dwa bardzo robocze dni, właściwie nie było kiedy go używać, skoro mogłam bawić się swoimi ukochanymi zabawkami, czyli reflektorami.
W Chorzowie pstryknięte na szybko i bez przymierzania się, bo spodobał mi się soczysty kolor trawy:

(i tylko szkoda, że wcześnie rano było nawet słonecznie, a później się zachmurzyło)
więc tylko ćwiczyłam robienie zdjęć na próbie do nowego spektaklu

więcej tutaj, ale to nie zmienia faktu, że to pierwsze próbki :)
Hanka - próby przed premierą

czwartek, 6 października 2016

śledczy

w zasadzie powinnam sobie w takie dni położyć poduszkę na parapecie dla zachowania pozorów, bo siedzę przy oknie, aparat trzymam w pogotowiu i co chwilę wyglądam.