Stanęło sobie na rynku w Katowicach takie fajne kolorowe coś, co będzie ładnie łapać słońce, jak trafię na bardziej słoneczny dzień (zdjęcie informacyjne):
A do środka wlazło jakieś dziecko i zaczęło sobie wyglądać różnymi okienkami:
I natychmiast przeskakujemy do bajki o rudym, co się ziarnom nie kłaniał:
Katowice całkiem ładne:
i kawaląteczek dalej:
a tu w ogóle dwa w jednym:
Wieczorem poszłam szukać zaćmienia księżyca, ale nie mogłam znaleźć (albo się tak dobrze zaćmił, albo ja go nie widziałam po prostu
Tu mi się podoba cień konia (a nikt nie wie w dzień, że ten koń ma cień)
Szukałam księżyca i nic
Ciągle wyglądał tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz